Mistrzostwa Czech, czyli Przedmistrzostwa Świata

25.06.2017.

Rozpoczęły się dwutygodniowe Mistrzostwa Czech, które są także Przedmistrzostwami Świata.

Dzień trzynasty, 07.07 - silny wiatr, słaba pogoda i prognozowane burze po południu spowodowały odwołanie konkurencji w ostatni dzień zawodów. Wieczorem uroczyste zakończenie i wręczenie nagród.

Międzynarodowy Mistrz Czech i zwycięzca Przedmistrzostw Świata w klasie Otwartej2 miej. sce zajął Petr Tichy, a trzecie Petr Krejcrik.
Dziękuję rodzinie i kibicom, którzy są zawsze ze mną! Dziękuję sponsorom, bez których sukces ten nie byłby możliwy-Polfarmex S.A., Miasto Kutno i Gliding Team Klinika Kolasiński oraz partnerom-Curcuma i WW Reklama!
Kilka słów podsumowania zawodów po powrocie do domu

Dzień dwunasty, 06.07 - przed nami siódma konkurencja, ponownie obszarowa z 3 strefami o czasie oblotu 3 godziny. Pogoda nieco gorsza od wczorajszej z prognozowanymi w godzinach popołudniowych niewielkimi burzami. Starty o 12:00.

Przy tak dużej obszarówce wyniki mogą być skrajnie rozbieżne. Dzisiejszy lot można podzielić na dwa etapy. Ponad połowę trasy lecieliśmy ze Zdzichem bardzo dobrze. Do końca pierwszego obszaru średnia prędkość wychodziła nam niecałe 140 km/h. Po zawrotce znów drogi się rozeszły by spotkać się ponownie w noszeniu do 5 m/s. Niestety to był koniec dobrego. Wlecieliśmy pod szlak, po którym nie mogliśmy trafić silnego komina. Lecieliśmy w stronę gór, teren się podnosił a wysokość malała. Zaparkowaliśmy na ok. 600 m i nie mogliśmy się z tego wydostać. Mi zaczęły dokuczać brudne skrzydła. Dzień wcześniej na 80 km na dolocie spadła mi muchołapka i postanowiłem ich dzisiaj nie używać. Muszę zrobić im solidny przegląd i sprawdzić, co się dzieje. To nie koniec problemów z dnia dzisiejszego. Na holu wyłączył mi się komputer lx9000, stracił satelity prawdopodobnie z przegrzania. Musiałem to wyłączyć aż schłodzi się na tyle, żeby zaczął działać prawidłowo. To już chyba czwarty raz tutaj... Całe szczęście później nic już się nie dzieje. Wracając do lotu: udało się wydostać z opałów, wykręciłem sufit i ciut za daleko poleciałem skuszony ładnym szlaczkiem. Chmura, która wcześniej dała ZB prawie trzy metry mnie obdarowała zaledwie niecałą dwójką. Postanowiłem zawracać. Chciałem już tylko dokręcić dolot by spokojnie znaleźć się na lotnisku. Znalazłem solidną dwójkę i czekałem kiedy pani z komputera zgłosi wysokość dolotową. Wreszcie jest, choć z tymi muchami idzie jak po grudzie, to udaje się skończyć zadanie na 6-tym miejscu. Konkurenci odrobili co prawda trochę punktów ale moja pozycja jest niezagrożona. Prawdopodobnie była to ostatnia konkurencja. Jutro mamy minimalne szanse na rozegranie zadania, od rana mają nas nękać burze. Zobaczymy co przyniesie następny dzień?

Dzień jedenasty, 05.07 - konkurencja szósta to obszarówka z 4 strefami na południe w stronę Austrii i wschód o czasie oblotu 03:30. Pogoda dobra ale prognozowane są dosyć wcześnie burze. Starty o 11:30.

Task setter przestraszył się dzisiaj burzliwej prognozy i wyłożył obszarówkę. Pogoda była na tyle dobra, że warto było poczekać z odejściem. Przez cały dzień nie widzieliśmy żadnego cb, tylko przed samym lotniskiem przelecieliśmy przez krótki opad deszczu. Po starcie w kierunku pierwszej strefy zrobił się piękny szlak, pod którym zrobiliśmy niecałe 150 km/h. Niestety rozjechaliśmy się i dalej lecieliśmy osobno. Problemem było znalezienie dobrego noszenia. Dopiero przed drugą strefą pogoda się ustabilizowała. Najlepsze warunki były nad górami na granicy z Austrią i Niemcami. Kto tam doleciał wykręcał dolot w ponad 3 metrowych noszeniach przy podstawie 2500m nad poziom morza. Na mecie 122 km/h i trzeci wynik dnia! Wygrał Zdzisiek - brawo!!! Ja umocniłem się na prowadzeniu. Do końca tylko dwa dni.

Dzień dziesiąty, 04.07 - konkurencja szósta to obszarówka z 4 strefami o czasie oblotu 03:30. Pogoda z dużą ilością zachmurzenia, podstawy do 1400m. Starty o 12:00.

Konkurencję odwołano.

Dzień dziewiąty, 03.07 - dziś konkurencja piąta.Na razie mieliśmy tylko odprawę. Grid o 12:00. Prawdopodobnie polecimy na krótką trasę po południu. Przewidywane niskie podstawy podnoszące się do 1300m.

Piąta konkurencja za nami. Po raz pierwszy w tym sezonie i na tych zawodach lataliśmy w normalnych, regularnych warunkach. Niestety meteorolog wprowadził nieco w błąd wykładającego trasy Tomasa Rendlę i dostaliśmy tylko obszarówkę dwugodzinną. Można było spokojnie 500 wyłożyć. Noszenia dochodziły do 4 m/s, a podstawa osiągnęła 2500 metrów nad poziom morza. Lecieliśmy całkiem nieźle ze Zdziśkiem, może trochę za bardzo zygzakami, zbyt mało po prostej. Popełniliśmy również błąd wylatując poza trzecią strefę. Wynik przyzwoity, 8 miejsce, choć wicelider odrobił 100 punktów. Mamy właściwie półmetek zawodów. Przed nami jeszcze cztery dni i zanosi się, że lotne. Będzie ciekawie do końca!

Dzień ósmy, 02.07 - czwarta konkurencja to prędkościówka z trzema punktami o dystansie 263,2 km. Pogoda ma być lepsza od wczorajszej ze słabszym wiatrem ale w godz popołudniowych ma podchodzić kolejny front, który zmusi nas do wcześniejszego powrotu.

Lot na 6! Jako jedyni na mecie ze Zdzisiem Bednarczukiem.

Takie loty zdarzają się raz na dziesięć lat. Mieliśmy dzisiaj wyjątkowe szczęście, że mogliśmy rozegrać konkurencję: rano i w nocy rzęsiście padało a wieczorem znowu niebo zakryły grube chmury. Na moje i Zdzisia odejście największy wpływ miały problemy z wykręceniem się Adama. Czekaliśmy na niego bardzo długo i odeszliśmy na trasę jako ostatni. Lot do pierszego punktu szedł nam jak krew z nosa... Chmury porozlewały się i ciężko było znaleźć jakiekolwiek noszenie. Dopiero na 20km przed pierwszym punktem nasunęło się okno i dzięki niemu pojawiły się normalne noszenia. Łapaliśmy z Zdzichem nawet 2,5 metrowe noszenia. Zrobiliśmy pierwszy punkt. Drugi znajdował się w obszarze rozmytych burz. Zdecydowaliśmy się zaczekać aż obszar lepszej pogody podsunie się bliżej punktu. Czekaliśmy dobre pół godziny. Udało się. Punkt zaliczony. Dalej lecimy zupełnie w bok na północ w stronę słońca. Łapiemy kominy od 1 do 2 m/s i posuwamy się do przodu. Ostatnie noszenie, które wykorzystaliśmy to konwergencja o sile 0,8 m/s tuż przed Pribramem, która zapewniła nam sufit i dolot na mętę jako jedynym dwóm szybowcom w dzisiejszym dniu. W efekcie 3cia wygrana konkurencja i prawie 600 punktów nad drugim...

Dzień szósty, 01.07 - dzisiejsza-trzecia konkurencja to zadanie obszarowe z 3 strefami o czasie oblotu 02:30. Pogoda na dziś z jeszcze silniejszym wiatrem z podstawami do 1500m.

Poprzednie dni były banalne w porównaniu z dzisiejszym. Wiatr ponad 50 km/h, podstawy początkowo 1100-1200 metrów i nienoszące chmury. Stałem dzisiaj na końcu grida i kilku Czechów, którzy byli przed przekonało mnie żeby zaczekać ze startami. Wstrzymano też i odwołano klasę klub, która stała za nami. Bardzo słusznie. To co się działo w powietrzu to była walka o utrzymanie się w powietrzu. Adam nawet wylądował i powtórzył start... Tuż przed 14-tą pogoda nieco się poprawiła i zdecydowaliśmy się ruszyć na trasę. Pierwsze noszenie nieco ponad 2 metry i sufit do 1300m. Drugi komin podobny na początku szlaku, po którym polecieliśmy z wiatrem pod koniec pierwszej strefy. Zawrotka i lot pod wiatr tą samą drogą. Leciało się w miarę sprawnie ale nie mogliśmy już trafić na żadne solidne noszenie. Zaowocowało to spadkiem na 300m i ratowaniem się przed polem. Straciłem bardzo dużo czasu ale się udało uff... Wykręciłem podstawę i do drugiej strefy. Stamtąd musiałem zrobić spory przeskok do trzeciego obszaru, gdzie w 1,5 metrowym noszeniu ponownie doszedłem do podstawy 1300m. Na dolocie podkręcałem dwa razy a mimo tego miałem problemy. 350 metrów zapasu na 2,5 metra ledwo wystarczyło. Po lądowaniu mocno ucałowałem ziemię. Dziś trzeci wynik i umocnienie się na prowadzeniu.

Dzień piąty, 30.06 - konkurencja na dziś to prędkościówka 289 km po niskich podstawach i przy silnym wietrze.

Po trzech nieudanych dniach rozegraliśmy drugą konkurencję Mistrzostw Czech. Po wczorajszych ulewach ziemia nasiąknięta była dużą ilością wilgoci. Masa powietrza wydawała się świeża, ale po raz kolejny w tym sezonie chmury oszukiwały, a najlepsze noszenia trafialiśmy pod świeżo tworzącymi się kłaczkami. Na trasę odeszliśmy z Czeladziem chwilę po otwarciu startu obawiając się podchodzących congestusów z opadami deszczu. Pogoda w kierunku trasy poprawiała się, a podstawa podnosiła. Z początkowych 1300 później zrobiło się nawet 1700 metrów. Dokuczał wiatr, który z oszukującymi chmurami powodował, że można było szybko wpaść w tarapaty. Udawało się znajdować dobre kominy do 3 m/s w momentach, kiedy naprawdę były potrzebne. Latałem zygzakiem starając się sprawdzać różne, atrakcyjnie wyglądające chmury. 30 kilometrów przed ostatnim punktem trafił się nawet szlak, jedyny w dzisiejszym dniu. Ostatnie 40 km dolatywaliśmy w obszarze bezchmurnym z silnym bocznym wiatrem. Wiedziałem, że trzeba się odpowiednio wysoko wykręcić i nastawiłem krążek na 3 metry. Dusiło zdrowo ale do lotniska doleciałem bez problemów. Głupie uczucie związane było tylko z brakiem widoczności lotniska, które schowane za górkami pojawiło się kilka kilometrów przed metą. Całe szczęście komputery są bezbłędne i prowadzą nas w ciemno. Dzisiaj zaprowadziły mnie po kolejne wino za wygraną konkurencję

Dzień czwarty, 28.06 - dziś druga konkurencja zawodów. Zaplanowano trasę obszarową o czasie oblotu 2 godziny. Pogoda na dziś burzowa. Pierwsze komórki mają powstawać już o 14:00-15:00. Planowane starty o 11:30.

Dzisiaj mieliśmy sporą szansę na rozegranie konkurencji. Hole rozpoczęły się o 13tej i szły dość sprawnie. Ja niestety nie nawiązałem kontaktu z termiką i wylądowałem po kilkunastu minutach na lotnisku. Czekając w kilka szybowców na ponowny start dowiedzieliśmy się o odwołaniu konkurencji. Przyczyną były szybko budujące się burze. Nie było już sensu startować ponownie więc sciągnęliśmy Js-a na stojankę. Miałem dzisiaj okazję próbować się wykręcać z niskiej wysokości nad okolicznymi pagórkami. Adam przetestował także dolot od strony miasta w stronę lotniska. Teren od tej strony stopniowo się obniża i ostatnie kilometry przelatuje się bardzo nisko nad ziemią. Zawody te są dobrą okazją, żeby się z takimi elementami oswoić. Oby pogoda w kolejnych dniach dopisała i pozwoliła to wszystko dobrze przećwiczyć.

Dzień trzeci, 27.06 - od południowego zachodu podchodzi system frontowy z burzami. Konkurencja odwołana, a na lotnisku kropi deszcz... Niestety Przemek uszkodził wczoraj winglet w swoim szybowcu i dzisiaj wraca już do domu. Reszta ekipy ma w planie wycieczkę do Pragi.

Dzień drugi, 26.06 - pogoda niżowa, na niebie 6/8 cumulusa i altocumulusa. Od rana niebo wyglądało ładnie, a teraz jest prawie pełne pokrycie i silny wiatr. Trasa prędkościowa na dziś 300 km.

Nie wyglądało to dzisiaj najlepiej z ziemi. Przed startami duże zachmurzenie z rozlewających się cumulusów zakrywało niemal całe niebo. Z upływem czasu napływało coraz suchsze powietrze i robiło się coraz lepiej. Mi tuż po starcie lx zgubił satelity na 15 minut. Miałem już lecieć na backup ale w końcu wszystko wróciło do normy. Odeszliśmy na trasę z Adamem 10 minut po otwarciu. Lot nie należał do łatwych. W ciepłym powietrzu chmury oszukiwały, a noszenia były rzadkie i poszarpane. Bez większych przeszkód przesuwaliśmy się pod wiatr do pierwszej strefy. Noszenia 1,5 do 2 m/s. Podstawa do 1500 m nad teren. Po zawrotce na końcu strefy dzięki czujności Adama znaleźliśmy trójkę i wykręciliśmy sufit 1700m. Następne noszenie znowu trzy metrowe, później jeszcze dwie podkrętki, przelot przez dwa obszary i w domu. Prędkości całkiem niezłe i pierwsze moje i trzecie Adama miejsce w pierwszej konkurencji. Teren i lotnisko są tutaj bardzo ciekawe. Sporo górek i pagórków, dwukilometrowy pas i mało pól do lądowania. Silnik po małych problemach całe szczęście działa.

Dzień pierwszy, 25.06 - dziś rozpoczynają się dwutygodniowe Mistrzostwa Czech, które są także Przedmistrzostwami Świata. W Przybram, gdzie teraz jestem za rok byc może wystartuję w Mistrzostwach Świata. Polskę reprezentują także Adam Czeladzki, Przemek Bartczak i Zdzisław Bednarczuk. Trzymajcie kciuki, a w następnej wiadomości więcej szczegółów bo dziś długa odprawa

Niestety dzisiejsza, jednocześnie pierwsza konkurencja została odwołana...



















 

logo